Pracować albo żyć – oto (nie) jest pytanie. Praca, to życie

Równowaga oznacza: jing i jang, plusy i minusy, koszty i korzyści. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie biznesu nie potrafią tego dobrze wyważyć. Jeżeli jesteś przedsiębiorcą, praca jest twoim życiem, zatem powitaj tę rzeczywistość z otwartymi ramionami.

 

Jako osoba prowadząca 6 przedsięwzięć, odkryłem, że najlepiej się czuję, kiedy moje życie przeplata się z pracą. Ostatnio np. wziąłem swojego 16-letniego syna do Chin, gdzie odwiedzałem tamtejsze fabryki. Na obrzeżach Pekinu weszliśmy do sklepu, by kupić sobie jakieś przekąski. Zamiast czekoladowych ciasteczek, nabyliśmy jednak całe opakowanie chińskich zupek o smaku wołowiny. To była na tyle zaskakująca sytuacja, że na pewno nie doświadczylibyśmy jej nawet w Disneylandzie.

 

Z kolei, ze swoim najlepszym przyjacielem z młodości, który teraz jest moim biznesowym partnerem, odbyłem ostatnio gorącą dyskusję - nie miała ona nic wspólnego z naszą pracą. Takiej rozmowy nie przeprowadziłem z nikim spośród moich „życiowych" przyjaciół.

 

Nie zamierzam tu przekonywać, że można ignorować życie osobiste. Twierdzę jedynie, że można znaleźć sposób, by praca spełniała oczekiwania wobec życia, jako takiego. Jeśli masz umiejętności, możliwości i odpowiednią motywację – wtedy masz wybór. Wybierz pracę, która naprawdę cię interesuje. Wciągnij w swoje pasje znajomych i rodzinę. Nawiąż osobiste relacje z biznesowymi partnerami i współpracownikami. Dzięki temu, praca stanie się częścią twojego życia i nie będzie już ciężką harówką, która tylko w nim przeszkadza.

 

 

Na podst. It Isn't Work OR Life. Work IS Life, Karl Urlich, The Wall Street Journal