Sensowna metoda oceny wyników inwestycji
Indeks S&P 500 Total Return (tzn. uwzględniający dywidendy) ma wprawdzie swoje wady (jest przeważony dużymi spółkami, pokrywa tylko część rynku), ale jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych wskaźników na rynku. Dlatego inwestorzy chcą wiedzieć, jak sobie radzą w porównaniu z nim. Jednak to o wiele za mało!
Większość inwestorów wcale nie chce w portfelu tego poziomu zmienności, jaki cechuje S&P, gdzie spadki są często zbyt duże, by czuli się z nimi komfortowo. Dlatego bardziej sensownie jest zobaczyć, jak wypadnie czyjś portfel w porównaniu z takim scenariuszem: co się stanie, jeśli część pieniędzy ulokuje się w S&P 500, a z reszty zwrot będzie równy 0. Np. „50%" portfela doświadczałoby połowy zwyżek i połowy spadków S&P, a to dawałoby bardziej konserwatywny zakres wyników, niż pełen indeks.
W przypadku każdego portfela i strategii portfelowej zalecam przynajmniej 2 benchmarki:
1. Oparty na części zmienności S&P, którą klient jest w stanie przez dłuższy czas wytrzymać.
2. Indeks S&P 500 Total Return – skoro z czasem stał sie bardzo popularnym i rozpoznawalnym wskaźnikiem tego, jak radzi sobie „rynek".
Jako dalszą miarę efektywności konkretnej strategii zalecałbym również kalkulowanie zmienności portfela i udziału w zwyżkach i zniżkach na rynku w dłuższym okresie. Inwestor nie tylko może polegać na takiej ocenie portfela, ale przy okazji również się edukuje, jeśli chodzi o wytrzymywanie zmienności, aby mieć rezultaty. Sprawia to, że nie postrzega zwrotów z inwestycji jako zawieszonych w próżni.
Na podst. A Sensible Way to Evaluate Your Investment Performance, Rob Isbitts, Advisor Perspectives
ul. Kruczkowskiego 6, 00-412 Warszawa
tel. +48 22 55 54 32