Dekonstrukcja popularnych doradców finansowych: Robert Kiyosaki
Doświadczenie
Trudno znaleźć wiarygodne dane dotyczące przeszłości Kiyosakiego, ale oto garść łatwych do zweryfikowania faktów. W latach 70. i 80. zaangażował się w kilka przedsięwzięć, które ostatecznie doprowadziły go do bankructwa. W tym czasie zawarł znajomości z wieloma „czołowymi” członkami systemu marketingowego Amway. W połowie lat 90. samodzielnie wydrukował swoją książkę „Bogaty ojciec, biedny ojciec” i, korzystając z tych właśnie znajomości, rozprowadził ją w strukturach Amway. Następnie zaczął chodzić po dużych wydawnictwach, chwaląc się wynikami „sprzedaży”, i nagle tysiące egzemplarzy jego dzieła pojawiły się w księgarniach.
Przesłanie
Filozofia Kiyosakiego zasadniczo sprowadza się do tego, by generować pasywny przychód poprzez inwestycje, które rozbudowuje się dopóki ten pasywny przychód daje wsparcie. Jego zdaniem, kluczowe znaczenie ma stosowanie dźwigni finansowych, za to edukację uważa za bezwartościową. Ludzi dzieli na cztery grupy:
- Pracowników, czyli tych, którzy pracują dla kogoś innego
- Samozatrudnionych, czyli tych, którzy są swoimi własnymi szefami
- Właścicieli biznesów, czyli tych, którzy posiadają „system” zarabiania pieniędzy
- Inwestorów, czyli tych, którzy inwestują swoje pieniądze, aby powiększyć zyski
Według tej filozofii pracownicy i samozatrudnieni nie mają perspektyw na to, by zostać „kimś”.
Mój punkt widzenia
Doświadczenia biznesowe Kiyosakiego sprowadzają się do serii porażek i jednego sukcesu, który udało mu się osiągnąć, dzięki wykorzystaniu dźwigni, jaką stanowiła wcześniej istniejąca organizacja marketingowa. Jeśli wierzycie, że poprzez stosowanie dźwigni uda wam się osiągnąć to, że inni będą dla was zarabiać pieniądze, to prawdopodobnie poniesiecie klęskę.
Oto dlaczego. Marketing sieciowy, który stał się podstawą sukcesu Kiyosakiego, to zasadniczo forma franczyzy o niskim koszcie wejścia. Wynagradza efektywnych sprzedawców. Angażują się weń ludzie, którzy nie chcą inwestować czasu i pieniędzy w budowanie biznesu, za to liczą na szybką forsę. Nie mają także wystarczającego kapitału, żeby wykreować własną markę. Czy naprawdę zwrócilibyście się do kogoś takiego po poradę finansową?
Kiyosaki ignoruje problem ryzyka. Łatwo to robić, gdy się ma wsparcie już istniejącej sieci, jednak większość ludzi, którzy zaczynają własny biznes, dużo ryzykuje. Pominięcie tego faktu sprawia, że rady udzielane przez autora „Bogatego ojca…” są strasznie niebezpieczne.
Nie chcę was absolutnie zniechęcać do „pójścia na swoje”, jednak taka decyzja wymaga starannego planowania. W świecie Kiyosakiego tylko frajerzy boją się ryzyka. Ciekawe, że mówi to ktoś, kto poniósł tyle porażek.
Jednak kroplą, która przepełniła czarę, jest fakt, że Kiyosaki fabrykuje istotne fakty, aby dopasować je do swoich tez. Przez lata utrzymywał, że postać Bogatego Ojca jest prawdziwa, aż w końcu, w 2003 r., przyznał, że tak nie jest.
Kiyosaki zmyśla i udziela porad, które są w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem i jego własnym doświadczeniem.
Podsumowanie
„Wiedza” Kiyosakiego ma poważne luki. Zupełnie niedocenia ryzyka, a to pułapka, w którą wpadło już wielu biznesmenów, narażając się tym samym na bankructwo. Samo jego nazwisko wystarcza, żeby odstraszyć mnie od publikowanych przez niego poradników.
Na podst. Deconstructing Robert Kiyosaki, Trent, The Simple Dollar
ul. Kruczkowskiego 6, 00-412 Warszawa
tel. +48 22 55 54 32