Stracona dekada: czy Europa jest nową Japonią?
Analitycy z banku Barclays przeanalizowali ostatnio czy zadłużenie w Europie może wpłynąć na lokalne banki w taki sam sposób jak kryzys w Japonii wpłynął na instytucje finansowe tego kraju. Niestety, wyniki tych analiz nie są korzystne dla banków europejskich.
Wiele europejskich instytucji finansowych odnotowało słabe wyniki operacyjne w pierwszym kwartale tego roku. W ostatnim tygodniu Deutsche Bank ogłosił 34% spadek zysku netto do 1,85 miliarda dolarów, natomiast szwajcarski gigant bankowy UBS ogłosił, że jego zyski spadły aż o 54%. Te wyniki mówią same za siebie.
Jednakże analitycy twierdzą, że jeszcze większych zmartwień może przysporzyć fakt, iż zachowanie akcji banków europejskich - w okresie trwania obecnego kryzysu - jest zadziwiająco podobne do ówczesnego zachowania banków na giełdzie japońskiej. Przed okresem spadków japońskie instytucje finansowe reprezentowały aż 20% całkowitej wartości lokalnego rynku publicznego, a sześć lat później zaledwie 10%.
I jeżeli to podobieństwo się utrzyma, to inwestorzy będą się musieli przygotować na jeszcze większy spadek akcji, tak jak to miało miejsce właśnie w Japonii.
Już po swojej 50% korekcie, tamtejszy sektor bankowy pozostał w tyle za całym indeksem tracąc kolejne 40% swojej relatywnej wartości, osiągając ostatecznie poziom tylko 6% w wartości całego rynku. I choć potem stanął trochę mocniej na nogach, to wciąż reprezentuje on o ¼ wartości mniej w stosunku do sytuacji w jakiej znajduje się obecnie Europa.
Kolejne podobieństwo dotyczy długu państwowego. W Japonii, jeszcze przed nadejściem kryzysu, rządowe instrumenty dłużne stanowiły tylko 6% aktywów sektora bankowego. Natomiast w momencie kiedy sektor prywatny wycofał się finansowania długu publicznego, poziom tej grupy aktywów wzrósł aż do 23%.
Podobny wzrost zadłużenia obserwowany jest teraz w Europie, szczególnie w takich krajach jak Hiszpania czy Włochy. Zdaniem analityków nie jest to przypadkowe podobieństwo.
Już teraz europejskie banki starają się szukać sposobów na wyjście z zaistniałego kryzysu. Jednym z nich jest program L.T.R.O., czyli niskooprocentowane pożyczki udzielane przez Europejski Bank Centralny, który w ten sposób zaoferował już ponad bilion dolarów.
Zabieg ten jest z pewnością bardzo opłacalny, istnieje jednak rosnące prawdopodobieństwo, że wiele krajów europejskich nie będzie w stanie spłacić swojego zadłużenia.
Jak twierdza analitycy, tego typu próby wyjścia z pokryzysowego zadłużenia są bardzo podobne do tych stosowanych wcześniej w Japonii.
Czyżby stracona dekada z kraju pachnącej wiśni miała się teraz powtórzyć w Europie?
ul. Kruczkowskiego 6, 00-412 Warszawa
tel. +48 22 55 54 32