Ta strona używa plików cookies (ciasteczka) w celach statystycznych oraz by zwiększyć komfort korzystania z serwisu.     [x] zamknij
wspólnota finansjery regulamin o portalu kontakt
W 2008 r. o Nokii mówiło się, że posiada jedną z najcenniejszych marek na świecie. Niestety firma ta nie zorientowała się, że w dzisiejszych czasach marki nie są tak trwałe jak kiedyś.
James Surowiecki
HOME TEST ŚWIADOMOŚCI FINANSOWEJ

Straszny scenariusz dla rynków wschodzących

Jesienią 2009 r. Kyle Bass opowiedział mi straszną historię, której nie rozumiałem aż do pierwszej wściekłej „histerii zawężaniowej” w maju 2013 r., wywołanej zapowiedzią Rezerwy Federalnej, że będzie się wycofywać z QE3.

Bass zapowiedział, że światowy dramat zadłużenia skończy się nie tylko prawdopodobnym wzrostem niewypłacalności państw Europy i zapaścią japońskiej waluty, ale także wielkim rajdem dolara, gwałtownym odwróceniem się kierunku przepływów kapitałowych i jatką na rynkach wschodzących.


Inni moi znajomi, Mark Hart i Raoul Pal, dorzucili do tego ostrzeżenie w sprawie Chin. Uznawane wówczas za wschodzącą światową potęgę ekonomiczną, najbardziej wytrzymałą na globalny kryzys, miały się zmierzyć z załamaniem gospodarki lub gigantycznym kryzysem walutowym, albo z jednym i drugim.


Pięć lat temu wszystko to wydawało się sprzeczne z intuicją. USA sprawiały wrażenie najbardziej beznadziejnego przypadku wśród dużych gospodarek, a rynki wschodzące wyglądały o niebo lepiej, niż „tonące" kraje rozwinięte. Jednak Bass, Hart i Pal nie byli „makroturystami", którzy handlują zgodnie z powszechnymi przekonaniami i podążają za tłumem. Jako wybitnie utalentowani znawcy makroekonomii, dostrzegali trendy, które dopiero się rodziły, i dalsze konsekwencje zmian politycznych. Wygląda na to, że nie tylko trafnie prognozowali, jeśli chodzi o amerykański kryzys subprime i europejski kryzys zadłużenia, ale też przewidzieli jeszcze ważniejszy trend, którego do niedawna niemal nikt na świecie nie zauważał: rozbieżności w polityce.


Jeśli spojrzeć na coraz większe różnice w aktywności gospodarczej USA, Europy kontynentalnej i Japonii, oraz na idące za tym niebezpieczne rozbieżności w polityce monetarnej, wizja moich znajomych wydaje się dziś nie tyle prawdopodobna, ile wręcz bliska spełnienia.


W niedawnym wywiadzie Kyle Bass tłumaczył, że te rozbieżności będą w najbliższych tygodniach narastać, skoro Fed zapewne całkiem wygasi swoje zakupy w ramach QE3. Dwa dni później stwierdził, że bardzo możliwe, iż Bank Japonii ogłosi w Halloween dalsze zwiększenie wykupu aktywów, co może wstrząsnąć światem... a z czasem jedynie wzmocnić presję na EBC, by dążył do „jawnego QE".


Jeśli te zmiany zajdą, to możliwe, że czeka nas zwyżka dolara podobna do tej z lat 90. Byłoby to groźne dla rynków wschodzących, a dużo bardziej niebezpieczne dla mocno lewarowanego i silnie zintegrowanego globalnego systemu finansowego.


Dolar USA przebił liczącą sobie 10 lat zniżkową linię „ramion i głowy" i jest bliski przetestowania linii trendu największego na świecie „klina" – co widać na poniższym wykresie.

 

 

(US Dollar Index, 1967-2014)

 

Czytelnikom, którzy nie są zaznajomieni z analizą techniczną, wyjaśniam, że przełamanie wzoru klina to zazwyczaj zapowiedź całkowitego odwrócenia trendu. Jak widzimy na wykresie, Indeks Dolara USA utknął na niemal 30 lat w klinie zniżkowym: wszystkie jego wahania mieściły się między ostro spadającą, górną linią oporu, a dużo bardziej płaską, dolną linią wsparcia.


Jakiekolwiek przełamanie górnej linii jest dla dolara sygnałem nadzwyczaj byczym, a dla strategii carry trade – które były finansowane tą walutą – zdecydowanie niedźwiedzim. Jest to wyraźny znak, że możemy znajdować się u progu nowej fali kryzysu finansowego, w którym represja finansowa w końcu odpłaca pięknym za nadobne i zmusza wszystkie łatwe pieniądze świata, wykreowane przez QE, do pospiesznego powrotu do bezpiecznych przystani.

 

 

Na podst. A Scary Story for Emerging Markets, John Maudlin, Worth Wray, Forbes

 
Wspólnota finansjery Regulamin O portalu Kontakt
memes.pl S.A.
ul. Kruczkowskiego 6, 00-412 Warszawa
tel. +48 22 55 54 32

Polityka prywatności