Naukowcy: turbiny wiatrowe są zbyt zagrożone pożarami
Na całym świecie płonie przynajmniej jedna turbina wiatrowa miesięcznie. Tak było choćby w Australii, gdzie pożar wybuchł w czasie największych upałów. Inny, w Wielkiej Brytanii, zakłócił ruch na pobliskiej drodze.
Guillermo Rein z Imperial College w Londynie, współautor badań na ten temat, uważa, że tego rodzaju przypadków może być nawet 10 razy więcej, niż pokazują oficjalne szacunki.
To oczywiście i tak dużo mniej, niż w przemyśle wydobywczym ropy i gazu ziemnego, gdzie co roku wybuchają tysiące pożarów. Jednak ogień powoduje na farmach wiatrowych duże straty: jedna turbina kosztuje około miliona euro i generuje setki tysięcy euro dochodu rocznie.
„Wyniki tych badań bardzo nas zaskoczyły" - mówi Rein i wyjaśnia, że statystyki dotyczące pożarów turbin są często niekompletne lub informacje o takich zdarzeniach są utajniane. Naukowcy postanowili zbadać całą sprawę, korzystając z informacji dostępnych w mediach.
Okazało się, m.in., że liczba łatwopalnych elementów w gondoli turbiny, która chroni wszystkie najważniejsze części mechaniczne, jest dużo większa, niż można by się spodziewać. Mowa tu o izolacji akustycznej i okablowaniu, które, wraz z olejami smarującymi mechanizm, tworzą bardzo ryzykowną mieszankę, zwłaszcza gdy turbina obraca się w szybkim tempie.
RenewableUK, stowarzyszenie, które zrzesza właścicieli farm wiatrowych w Wielkiej Brytanii, oświadczyło, że branża z zadowoleniem przyjmuje wszelkie badania, które mogą podnieść bezpieczeństwo standardów. Ale jednocześnie – stowarzyszenie zakwestionowało wiarygodność źródeł, z których korzystał podczas swojej pracy Rein i jego koledzy.
Chris Streatfeild, szef RenewableUK odpowiedzialny za bezpieczeństwo, twierdzi, iż praktyka operacyjna i standardy projektowania są takie, iż „rzeczywiste zagrożenia, związane z wybuchem pożaru, są bardzo niskie".
Dodaje też, że branża naprawdę wzięła sobie do serca możliwe ryzyko, jednak, jak do tej pory, żaden obywatel Wielkiej Brytanii nie doznał najmniejszego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku działania farm wiatrowych.
Badania zespołu Reina wykazały, że główną przyczyną pożarów turbin było uderzenie pioruna, a kolejne, to awarie elektryczne, mechaniczne i brak należytej konserwacji.
Liczba farm wiatrowych w Wlk. Brytanii gwałtownie ostatnio wzrosła. Wynika to stąd, że rząd zachęca przedsiębiorców do inwestowania w energię odnawialną i do odchodzenia od tradycyjnej, „brudnej" energii, która wpływa negatywnie na zmiany klimatyczne.
W ciągu minionych sześciu lat ilość mocy produkowanej przez turbiny wiatrowe na całym świecie wzrosła dwukrotnie. Obecnie jest to 280 tys. MW (dane Global Wind Energy Council). Szacuje się, że w 2012 r., w 80 krajach, kręciło się 225 tys. turbin.
Rein ma nadzieję, że badania naukowców zachęcą przemysł wiatrowy do poszukania lepszych sposobów na ochronę turbin przed pożarami. Chodzi tu szczególnie o ochronę przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, stosowanie niepalnych smarów i trudnopalnych materiałów.
Zespół Guillermo Reina planuje obecnie zbadać zagrożenie pożarowe na farmach słonecznych.
Na podst. Wind turbine fire risk highlighted by researchers, Pilita Clark, The Financial Times
ul. Kruczkowskiego 6, 00-412 Warszawa
tel. +48 22 55 54 32