Prezes Nestle chce wziąć pod kontrolę światowe zasoby wody
Brabeck stwierdził niedawno w wywiadzie, że dostęp do wody nie jest niezbywalnym prawem człowieka, a zarządzaniem nią powinni się zająć biznesmeni do spółki z instytucjami rządowymi. Szef Nestle chciałby, żeby zasoby wody zostały poddane kontroli i sprywatyzowane, a ona sama była dostarczana w sposób pozwalający zachować zrównoważone środowisko planety. Jego zdumiewający wywiad możecie zobaczyć pod tym adresem: http://www.youtube.com/watch?v=7iGj4GpAbTM
Oznaczałoby to, że Brabeck ma plan, by w przyszłości kontrolować i monitorować wodę zużywaną przez całą ludzkość. Pewnego dnia, miasta, miasteczka i wsie mogą zostać zmuszone, za sprawą prawa międzynarodowego, by każde gospodarstwo domowe ograniczyło ilość zużywanej wody. Możliwe, że ludzie będą musieli uzyskiwać specjalne zezwolenia na wykopanie studni albo będą płacić za gromadzenie deszczówki. Przypomnimy, że takie przepisy funkcjonują już na terenie Stanów Zjednoczonych.
W wywiadzie Brabeck chwalił się, że jego firma jest największą spożywczą korporacją świata z zyskiem przekraczającym 65 mld dol. rocznie. Z dumą oświadczył, że los milionów ludzi na całym świcie zależy od Nestle. Czy ten facet naprawdę myśli, że jest Bogiem?
Twierdzi, że woda jest pożywieniem, któremu należy przypisać określoną wartość.
W takim razie, kto powinien kontrolować ceny wody?
Brabeck opiera swój projekt zrównoważonego rozwoju na założeniu, że w ciągu 15 - 20 lat jedna trzecia ludzkości może znaleźć się sytuacji, gdy będzie zmagać się z niedoborami wody. Pan prezes wierzy, że kontrolując cenę tej ostatniej, możemy ocalić naszą planetę przed głodem i niedostatkiem H2O.
Czy właśnie dlatego, że w przyszłości wody może zabraknąć, konieczne trzeba odebrać ludziom prawo do wolności dysponowania nią?
Co się jednak stanie, jeśli międzynarodowe zasoby tego najważniejszego surowca wpadną w ręce kilku decydentów z największych korporacji, którzy będą ustanawiać reguły gry?
Czy wolni ludzie znajdą lepsze sposoby, by rozwiązać problem, nie pozwalając, aby kontrolę nad wodą zaczęły sprawować korporacje? Jeśli w przyszłości założą one kłódki na naszych kranach, a następnie zaczną dyktować warunki korzystania z wody, to taka Nestle może też za wszelką cenę chronić swoje uprawy GMO.
I rzeczywiście, Brabeck nie ma najlepszej opinii o żywności ekologicznej. W wywiadzie stwierdził też, że żywność modyfikowana genetycznie jest całkowicie bezpieczna i nie powoduje, żadnych chorób. Zgodnie z tą filozofią, obcięcie dostaw wody dla gospodarstw ekologicznych pozwoli rolnictwu przemysłowemu przejąć kontrolę nad produkcją światowej żywności.
Wolni ludzie muszą współpracować, aby zachować swe przyrodzone prawo do wody. Jeśli chcesz wykopać płytką studnię, aby mieć wodę gruntową – zrób to. Jeżeli chcesz zbierać deszczówkę, również masz do tego pełne prawo. Jeśli ktoś zechce wodę z własnego źródła przefiltrować, a potem rozlać ją do butelek, tak jak to robią różne firmy, nikt nie może mu tego zabronić. Pora odrzucić pranie mózgu, jakie robią nam korporacje produkujące wodę butelkowaną. Nikt nie może być od nich zależny. Woda powinna pozostać naszym wspólnym dobrem.
Na podst. Nestle CEO seeks to control the world's water supply, Lance Johnson, NaturalNews
ul. Kruczkowskiego 6, 00-412 Warszawa
tel. +48 22 55 54 32